Od pewnego czasu pasażerowie krakowskiej komunikacji miejskiej zauważają, że na ekranach w Krakowiakach wyświetla się błędna godzina. Takie głosy pojawiły się m.in. na fanpage'u Platformy Komunikacyjnej Krakowa.
Nie stanowiłoby to wielkiego problemu, gdyby nie fakt, że zły czas wskazują również kasowniki. Jeden z pasażerów kupił bilet w automacie o godz. 11.34 i od razu go skasował. Okazało się jednak, że nadruk wskazywał, że bilet został skasowany o godz. 10.45. Pasażer musiałby skasować bilet ponad godzinę wcześniej, nim go zakupił.
- Absolutnie nie umiem tego wyjaśnić. Jeżeli chodzi o czas, który się wyświetla na automatach i kasownikach, z założenia powinien być taki sam. Z technicznego punktu widzenia nie ma możliwości, żeby ten czas się różnił - mówi Marek Gancarczyk z krakowskiego MPK. - Na pewno będziemy to sprawdzać - zapewnia.
Polecany artykuł:
Aby nie mieć problemów podczas kontroli, warto się upewniać, czy na naszych biletach po skasowaniu pojawia się odpowiedni nadruk. - Jeżeli kasujemy bilet czasowy i wiemy, że będziemy się przesiadać, to musimy za każdym razem sprawdzić, co nadrukowało się na tym bilecie w momencie skasowania, ponieważ już po przesiadce trudno nam będzie udowodnić, że dany kasownik działał nieprawidłowo - mówi Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Jeżeli zauważymy tego typu problem, powinniśmy go zgłosić motorniczemu lub kierowcy.
Posłuchaj materiału Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA: