Regulacje ingerują w szczegóły, które do tej pory były poza kontrolą magistratu. Restauratorzy mają na przykład instalować szkło, zamiast dużo tańszych ścianek z pleksi. Mają też zainwestować w ładniejsze, ale droższe ogrzewacze. Dla przedsiębiorców takie wymagania wiążą się ze sporymi kosztami.
Polecany artykuł:
- Dążeniem miasta było to, aby z jednej strony ujednolicić wygląd tych obiektów, a z drugiej strony, aby jakość i wizerunek ogródków zimowych były jak najlepsze. Aby były to miejsca ogrzewane, przyjazne dla osób które chcą odpocząć w miłej atmosferze. Stąd miał dla nas znaczenie zarówno aspekt wizualny, jak i praktyczny - mówi Tomasz Popiołek z urzędu miasta.
Polecany artykuł:
Dla wielu restauratorów nowe wymagania to spore obciążenie. Są jednak tacy przedsiębiorcy, którzy popierają miejskie propozycje. Ich zdaniem ładniejsze ogródki przyciągną lepszych klientów. - Jesteśmy za tym, żeby ograniczyć chaos. Lubimy ogródki i cieszymy się, że one są, natomiast każdy jest zupełnie inny, każdy ma inną estetykę, inne kwiaty, inną fasadę: to drażni. Więcej pieniędzy wydanych na klientów, to więcej pieniędzy zyskanych. Do atrakcyjnego ogródka zawsze przyjdzie więcej ludzi - mówi Katarzyna Herling, menadżerka jednego z krakowskich klubów. Na razie nie wiadomo, które restauracje wystawią ogródki. Na zgłoszenia przedsiębiorcy mają czas do końca października.
>>> Krakowska jesień na Instagramie [GALERIA]
Posłuchaj materiału Marcela Wandasa, reportera Radia ESKA: