Ks. Piotr Natanek to suspendowany duchowny, który w Grzechyni prowadzi pustelnię. Podczas kazania zaskoczył nowym pomysłem, jakim jest założenie prywatnej straży pożarnej.
– Zakładamy straż pożarną na pustelni. Dostaliśmy auto strażackie. Prawdziwe auto, duże, mające 40 bar ciśnienia i pojemnik na dwa kubiki wody. Cała technologia i auto sprawne. Na rejestracjach próby nam przywieziono. Samochód cały pięknie oklejony przez moich rycerzy Pustelnia Niepokalanów – cytuje księdza Natanka sucha24.pl.
Sponsorzy, którzy zakupili auta chcą zostać anonimowi.
Skąd pomysł na założenie straży pożarnej? W jego pustelni dwa razy dochodziło do pożarów, z czego do ostatniego kilka miesięcy temu. Zanim straż pożarna się uformuje, samochód będzie wykorzystywany do innych celów - podlewania roślin oraz mycia podjazdów na terenie pustelni.
– Pójdzie to bardzo sprawnie. Wjedziemy autem, ma węża na 60 m. Idziemy i haratamy. Czy też choćby do podlewania. Nagle jest susza. Jedziemy sobie do naszych zbiorników po wodę. Na górze jest armatka "paszcza smoka" albo sobie węża otworzę i duży areał zwilżę wodą – mówił duchowny.