To może być przełom w śledztwie dotyczącym wykorzystywania seksualnego 12-latki spod Miechowa. Jak informuje portal rmf24.pl, miechowska prokuratura nabrała wątpliwości, czy zeznania pokrzywdzonej są prawdziwe. O gwałt i okaleczenie oskarżyła ona ks. Kamila N. z miejscowej parafii, tymczasem do kontaktów seksualnych z nieletnią przyznał się były chłopak dziewczyny - Dawid L. Do przestępstwa miało dojść w maju 2015 roku w Książu Wielkim. Potwierdziły to badania genetyczne odzieży należącej do 12-letniej wówczas dziewczynki. Znaleziono na niej ślady pozostawione przez Dawida L. Mężczyzna usłyszał zarzuty nie tylko dotyczące utrzymywania kontaktów seksualnych z osobą poniżej 15. roku życia, ale też kierowania gróźb pozbawienia życia wobec jednego ze świadków w śledztwie. Dawid L. został aresztowany na trzy miesiące.
PRZECZYTAJ: Pyton królewski znaleziony w Krakowie. Schował się pod autem
Śledczy w dalszym ciągu nie wykluczają, że również ks. Kamil N. mógł obcować płciowo z 12-latką, jednak do odrębnego postępowania wyłączono kwestię ewentualnego pomówienia duchownego przez nastolatkę o przemoc seksualną. Jak podaje portal rmf24.pl, wiarygodność zeznań złożonych w sądzie i prokuraturze przez Marię K. stanie się obiektem oceny biegłego z zakresu psychologii, który w tej sprawie sporządzi ekspertyzę.