Lawina w Tatrach zeszła w niedzielę, 25 grudnia wieczorem. Porwała 34-letniego turystę, który szedł granią Tatr pomiędzy Kasprowym Wierchem a Kopą Kondracką. Mężczyzna spadł na słowacką stronę. Do akcji ruszyli ratownicy TOPR. Po przekazaniu współrzędnych, słowaccy ratownicy wraz z psami rozpoczęli akcję poszukiwawczą na lawinisku. Następnie ratownicy TOPR również za pomocą drona zauważyli światło latarki i poszukiwaną osobę. Słowacy jako pierwsi dotarli do 34-latka. Stwierdzili u niego uraz głowy. Mężczyzna był wychłodzony i zdezorientowany. Po ogrzaniu i zbadaniu poszkodowanego ratownicy Horskiej Zachrannej Służby przy pomocy skutera śnieżnego przetransportowali go do samochodu terenowego i zawieźli na dół do Starego Smokowca.
Służby przypominają, że warunki w Tatrach są bardzo trudne. Szlaki górskie są oblodzone, a pokrywa śnieżna bardzo zróżnicowana. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.