Spis treści
- Lekarz wygrał w sądzie z TVP Info. Telewizja musi wpłacić na WOŚP!
- Komisja Etyki i Sąd Okręgowy w Warszawie. Znamy wyrok
Lekarz wygrał w sądzie z TVP Info. Telewizja musi wpłacić na WOŚP!
Prof. Mikołaj Spodaryk wytoczył Telewizji Polskiej proces o naruszenie dóbr osobistych. Wszystko zaczęło się w 2018 roku, kiedy to na łamach portalu www.tvp.info pojawił się artykuł pt. "Lekarz nie chce leczyć pacjentów z PiS sprzętem od WOŚP?”. Sprawa dotyczyła lekarza z Rumii (woj. pomorskie), ale na zdjęciu wyróżniającym pojawił się wcześniej wspominany prof. Spodaryk w kostiumie znanego i lubianego Pokemona Pikachu i z puszką WOŚP w ręce. Zdjęcie było autorstwa fotografa PAP-u.
Przeczytaj też: Kraków: Ksiądz wygania wolontariuszkę WOŚP spod kościoła: "To jest diabelska organizacja, won stąd!" [WIDEO]
Portal OKO.press podaje, że sam zainteresowany o sprawie dowiedział się przez telefon. Zadzwonił znajomy, który zapytał czemu pediatra nie chce leczyć dzieci z PiS-u. - Traktuję wszystkich równo. Nigdy nie wykluczałem moich pacjentów, niezależnie od tego, jakie mają poglądy - zdenerwował się lekarz, cytowany przez OKO.press.
Później TVP Info zdjęło jego zdjęcie i wstawiło tam przedmioty z aukcji WOŚP. Telewizja skierowała w kierunku szpitala oświadczenie, w którym twierdziła, że człowiek w stroju Pokemona nie powinien kojarzyć się z lekarzem.
Komisja Etyki i Sąd Okręgowy w Warszawie. Znamy wyrok
Komisja Eytki stwierdziła, że lekarzowi należą się przeprosiny za takie, a nie inne działania portalu. Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie, który 9 lutego wydał wyrok korzystny dla profesora. Telewizja ma zapłacić 10 tysięcy złotych Wielkiej Orkiestrze i ponadto opublikować specjalne oświadczenie na stronie głównej serwisu. Profesor dostanie symboliczną złotówkę.
- Jestem bardzo szczęśliwy, bo sąd pokazał, że nie wszystko wolno i nie na wszystko należy się godzić. Szczególnie kiedy instytucja państwowa oczernia zwykłego człowieka, który chce żyć uczciwie i od samego początku wspiera WOŚP. Rok po tym wydarzeniu nie odważyłem się wyjść z puszką na ulice Krakowa, bo bałem się oskarżeń, że jestem hipokrytą –-w końcu TVP pokazało, że nie przyjmuję dzieci, więc dlaczego miałbym teraz zbierać na sprzęt, który ratuje im życie. Liczyłem w sztabie pieniądze, uznałem, że pomogę w ten sposób, trochę ciszej i spokojniej - powiedział mówi prof. Spodaryk, cytowany przez OKO.press.
Wyrok nie jest prawomocny, więc można spodziewać się odwołania ze strony TVP. Profesor zapowiada, że do końca życia będzie kwestował i wspierał WOŚP. Lekarz zapowiada też, że po śmierci będzie "nawiedzał" tych, którzy przeszkadzają Orkistrze w wypełnianiu jej misji.