Afera po słowach Sasina! Lekarz z Krakowa pokazuje mu śniadanie
Wicepremier we wtorek 13 października w Polskim Radiu stwierdził m.in., że część lekarzy nie chce wykonywać swoich obowiązków. Teraz Naczelna Rada Lekarska domaga się przeprosin od Jacka Sasina, a Prezes NRL Andrzej Matyja skierował do niego i Mateusza Morawieckiego pismo, które opublikowano na stronach Okręgowych Izb Lekarskich.
Echo sporu pobrzmiewa także w internecie, gdzie w mediach społecznościowych kolejni lekarze komentują tezy Sasina o lekarskim uchylaniu się od obowiązku. Jeden z krakowskich lekarzy na Twitterze opublikował zdjęcie z bardzo sugestywnym opisem. - Jest 17:51. To jest moje śniadanie. Tak w kontekście mojego zaangażowania i dzisiejszej wypowiedzi Pana Ministra - pisze, publikując zdjęcie zawiniętej w papier bułki.
Wicepremier odpowiada na zamieszczone zdjęcie, punktując województwo opolskie, w którym - jak pisze - 95 proc. lekarzy nie stawiła się na wezwanie wojewody. - nie można przy tym zamykać oczu na twarde dane - np. woj. Opolskie, gdzie ~95% lekarzy NIE stawia się na wezwanie wojewody do walki z epidemią (niestety, nie jest to wyjątek w skali kraju) - czytamy.
Zobacz też: Opole: Lekarze UCIEKAJĄ przed COVID-19 na L4? "To policzek wymierzony całemu środowisku"
Co do bułki krakowskiego lekarza rodzinnego, Jacek Sasin pisze: "Widać, że traktuje Pan swój zawód w kategorii misji. Powtórzę - wielki szacunek dla lekarzy za poświęcenie w walce z Covid-19. Jako Polacy jesteśmy ogromnie wdzięczni za takie zaangażowanie."
Przypomnijmy, że w związku ze słowami Sasina Prezes NRL Andrzej Matyja opublikował pismo, w którym wskazuje, że całe środowisko lekarskie domaga się przeprosin od wicepremiera. W dokumencie czytamy też, że nieprzerwanie pozostaje w kontakcie z Ministerstwem Zdrowia, z którego strony nie pojawiły się żadne sygnały mówiące o tym, że lekarze w okresie pandemii nie chcą wykonywać swoich obowiązków.
- Wprost przeciwnie, kierownictwo Ministerstwa Zdrowia wielokrotnie podkreślało zaangażowanie personelu medycznego w walce z epidemią. Nie wiem skąd zatem Pan Premier - stojąc na czele resortu aktywów państwowych - czerpał swą wiedzę w tym zakresie - pisze.
Prezes dodaje też, że samorząd lekarski wielokrotnie apelował o zmiany w systemie ochrony zdrowia i punktuje: "w obecnie panującej pandemii koronawirusa wszystkie słabości systemu zostały obnażone: braki kadrowe, zła organizacja i nieefektywność, zbyt niskie finansowanie. W czasie pandemii lekarze stanęli w obliczu np. braku środków ochrony osobistej, testów, odpowiedniego sprzętu, chaosu organizacyjnego i decyzyjnego, a mimo to robili i robią wszystko, by walczyć o życie i zdrowie pacjentów".
Polecany artykuł: