W szpitalu w Proszowicach miarka się przebrała. Połowa lekarzy złożyła wypowiedzenie umów o pracę. W sumie ma to zrobić 37 z 44 pracujących - to krok ostateczny, bo jest nas zbyt mało, aby zapewnić funkcjonowanie tego szpitala - mówi Łukasz Goliński z oddziału pulmonologicznego - mamy 17 wakatów, lekarzy którzy dyżurują kilka dób po sobie. Dodaje, że lekarze chcą zajmować się chorymi dobrze, godnie i za uczciwe pieniądze.
Dyrekcja szpitala przyznaje, że braki kadrowe rzeczywiście są, lecz placówka w Proszowicach nie jest jedyną borykającą się z takimi problemami - potwierdzam, że jest mało lekarzy w Polsce, że jest mało specjalistów, że ich brakuje, to nie jest proces, który dotyczy tylko tego szpitala - mówi Tadeusz Augustyn, zastępca dyrektora do spraw medycznych.
Przedstawiciele dyrekcji przyznają, że jedynym rozwiązaniem jest negocjowanie z lekarzami wynagrodzeń. Jeśli to się nie uda, to niewykluczone, że niektóre oddziały szpitala trzeba będzie zamknąć. Lekarze złożyli wypowiedzenia, ale w pracy zostają jeszcze przez sam okres rozwiązania umowy, czyli 3 miesiące.
Posłuchaj materiału Ewy Sas, reporterki Radia ESKA: