W miniony czwartek dwójka dzielnicowych z Myślenic patrolowała swój rejon. Tuż po 13 zjawili się pod jednym z adresów w Stróży, gdzie mieli porozmawiać 78-letnim mężczyzną. Pomimo pukania nikt nie otwierał, mężczyzna nie odbierał również telefonu. Dzielnicowi zaniepokojeni tą sytuacją udali się do sąsiedniego domu, aby zasięgnąć informacji na temat mężczyzny. Sąsiadka potwierdziła, że mieszka on sam, a każdą nieobecność zapowiada sąsiadom, aby pilnowali jego domu. Według jej wiedzy powinien być wtedy w domu.
Policjanci postanowili wrócić do domu mężczyzny, by sprawdzić, czy nic złego się nie wydarzyło.
- Dom był zamknięty, w dalszym ciągu nikt nie odpowiadał na pukanie i nawoływania. Dzielnicowi zobaczyli, że jedno z okien jest uchylone. Zaglądając do środka, zobaczyli leżącego na ziemi mężczyznę, który wyglądał na nieprzytomnego. Policjanci weszli przez okno i rozpoczęli udzielanie pierwszej pomocy - relacjonuje małopolska policja.
Okazało się, że mężczyzna przestał oddychać. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, a policjanci rozpoczęli resuscytację, w czasie której poszkodowany kilkukrotnie odzyskiwał oddech, a następnie znów go tracił. Po kilkunastu minutach udało się odzyskać funkcje życiowe, a 78-latek trafił do myślenickiego szpitala.
Polecany artykuł: