– Pięć lat temu wymieniliśmy w domu dach, teraz go straciliśmy, trąba powietrza zerwała go w ciągu kilkunastu sekund – opowiada nam Marek Mółka ( 38 l.). Wraz z nim w domu mieszkało jeszcze sześć osób w tym dzieci. Trąba powietrzna zniszczyła garaż, wszystkie sprzęty, które były w środku, nie oszczędziła nawet samochodu. Sytuacja rodziny jest dramatyczna, podobnie jak pozostałych mieszkańców Librantowej, którzy stracili dorobek życia. O tragedii pisaliśmy TUTAJ:
– Najpierw był grad, wielości kurzych jaj. Gradziny powybijały szyby w oknach. Potem, od strony Nowego Sącza przyszła trąba powietrzna. Nasz dach zrzuciła kilkaset metrów dalej, powyrywała wielkie sosny z korzeniami i powaliła je na ziemie – opowiada nam 76–letnia Danuta Bieniek.
Strażacy wciąż pracują przy usuwaniu zniszczeń, zabezpieczają uszkodzone domy.
– Ja nie wiem, czy sytuacja wróci tu kiedykolwiek do normy, ludzie potracili cały majątek, często dorobek kilku pokoleń, w ciągu zaledwie trzech minut – mówi nam Danuta Bieniek, mieszkanka Librantowej.