Nieoczekiwany incydent podczas ślubu. Pod kościołem spłonął bentley
Nie tak młoda para wyobrażała sobie uroczystość złożenia przysięgi małżeńskiej. W sobotę, 24 sierpnia ślub w Sanktuarium Matki Bożej Pani Myślenickiej został zakłócony przez nieoczkiwany pożar, który wybuchł przed świątynią. W płomieniach stanął samochód. Nie było to jednak byle jakie auto, lecz luksusowa limuzyna. Ogień pojawił się w komorze silnika bentleya wartego ponad 2 miliony złotych!
Na szczęście pożar został szybko ugaszony przez wezwanych na miejsce strażaków. Ich akcja trwała około 40 minut. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. W tym przypadku skończyło się tylko na stratach materialnych. Te, ze względu na markę pojazdu, są wysokie. Po pożarze nie ustawały domysły na temat właściciela luksusowego pojazdu. Poniżej dalsza część artykułu.
Kto przyjechał do kościoła luksusowym bentleyem?
Tak cenny pojazd pod sanktuarium w Myślenicach wzbudził nie lada sensację. Niestety wśród miejscowych wiernych próżno szukać osób, które tak nagle się wzbogaciły i kupiły sobie bentleya. Pojazd nie był też własnością żadnego z hierarchów kościelnych.
TVN24 podaje, że bentley był wykorzystywany przez młodą parę, która wybrała go, jako ślubną limuzynę. Pozostaje mieć nadzieję, że mimo wszystko incydent z pożarem będzie dobrym prognostykiem dla nowożeńców i będzie symbolizował łączące ich, płomienne uczucie.