Jacek Majchrowski nie jest już prezydentem Krakowa. Co będzie robił na emeryturze?
Jacek Majchrowski był najdłużej urzędującym prezydentem Krakowa w historii. Swoje rządy pod Wawelem zaczął jesienią 2002 roku i przez ponad 20 lat nieprzerwanie stał na czele krakowskiego samorządu miejskiego. Wszystko ma jednak swój koniec. W tym roku Majchrowski nie ubiegał się o reelekcję i zdecydował o odejściu z magistratu. Jego następcą został Aleksander Miszalski, który we wtorek, 7 maja został zaprzysiężony na prezydenta Krakowa. W dniu przekazania władzy dotychczasowy włodarz Grodu Kraka był dopytywany o swoje plany na przyszłość.
- Mam bardzo skomplikowany plan - powiedział nieco tajemniczo były prezydent Krakowa. Wkrótce rozwinął jednak swoją wypowiedź i okazało się, że nieco się zgrywał, a jego plany nie są wcale bardzo skomplikowane i niewiele różnią się od życia innych emerytów. Poniżej dalsza część artykułu.
Zaprzysiężenie prezydenta Aleksandra Miszalskiego i radnych IX kadencji w UMK
- Zamierzam nie robić nic. Wstanę, nie będę się golił, w piżamie pochodzę po domu - rozwiał wątpliwości Jacek Majchrowski. 77-letni samorządowiec już dawno temu nabył prawa emerytalne, więc nie musi rozglądać się za nową pracą. Delektowanie się emeryturą może Majchrowskiemu utrudnić... prokuratura. Właściwie to już to zrobiła, stawiając byłemu prezydentowi zarzut niedopełnienia obowiązków. Sprawa dotyczy udzielenia dotacji na remont kamienicy w centrum Krakowa, która miała należeć do osób powiązanych z byłą wiceprezydent Krakowa Elżbietą K. Jacek Majchrowski nie przyznał się do zarzutu. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.