Do zdarzenia miało dojść we wtorek w godzinach porannych na Plantach w rejonie ul. Piłsudskiego. Dwa psy rasy amstaff (czarna suka i pies) miały rozszarpać tam idącego na smyczy z właścicielką jamnika. KTOZ zaapelował do świadków zdarzenia, by pomogli w ustaleniu, do kogo należą psy, które biegały luzem, bez kagańca.
- Dzisiaj rano na Plantach, vis a vis ul. Piłsudskiego 2 amstaffy (czarna suka i pies) rozszarpały jamnika. Psy biegały luzem, bez kagańca. Właściciel - wysoki, młody mężczyzna nie zrobił absolutnie nic żeby psy rozdzielić. Nie pomógł również oszołomionej właścicielce zagryzionego psa. Zaznaczamy, że jamnik był na smyczy. Niestety nikt ze świadków wydarzenia nie zadzwonił po policję. Jeżeli ktoś posiada informację, do kogo należą psy - prosimy o wiadomości na priv - napisano w komunikacie opublikowanym przez KTOZ.
Na razie krakowska policja nie otrzymała zgłoszenia w sprawie ataku psów na krakowskich Plantach. Jak zaznacza Piotr Szpiech w rozmowie z Super Expressem, takie zgłoszenie może pojawić się w najbliższym czasie, natomiast policja nie interweniowała na miejscu zdarzenia.