Do niewyobrażalnej tragedii doszło w poniedziałek, 29 lipca w spokojnej miejscowości Florynka położonej pomiędzy Nowym Sączem a Gorlicami w Małopolsce. Około godziny 16 okoliczni mieszkańcy zorientowali się, że dzieje się coś niepokojącego.
Zaniepokojeni wnukowie 78-letniej kobiety udali się do domu babci, skąd dochodziły niepokojące odgłosy. To co zobaczyli było przerażające - napadnięta ofiara miała wydłubane oczy, a narzędziem tortur okazały się nożyczki. Gdy przybyli do domu 31-letni sprawca uciekał w kierunku rzeki rzeki Biała. Mieszkańcy wsi widzieli go zupełnie nago, gdy miał zmywać z siebie ślady zbrodni.
Agresywnego mężczyznę udało się obezwładnić synowi napadniętej 78-latki oraz sąsiadowi. Następnie został on przekazany przybyłym na miejsce policjantom.
Polecany artykuł:
Okazało się jednak, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej, bowiem 31-letni Stefan W. kilka minut wcześniej zabił swoją matkę i rozciął jej brzuch. Jak udało nam się ustalić mężczyzna miał problemy psychiczne.
- On uważał, że jest zdrowy, nie przyjmował leków - powiedział nam brat sprawcy.
Według niego to systemowy problem, nikt nie mógł go bowiem zmusić do przymusowego leczenia, nie był on bowiem ubezwłasnowolniony. Stefan W. został skierowany na obserwację psychiatryczną do jednego ze szpitali w Małopolsce.
Czytaj więcej o dramacie we Florynce