W poniedziałek około godziny 18 jeden z mieszkańców Ochotnicy Dolnej zauważył z tyłu zabudowań na wzniesieniu kłęby dymu. Zaniepokojony natychmiast pobiegł sprawdzić co się stało. Gdy zauważył płonące zarośla zadzwonił po służby ratunkowe.
- Idąc w kierunku ognia zauważył na łące nadpalone ciało mężczyzny. Ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się na obszarze ponad półtora hektara. Znaleziony w płomieniach 80-letni mieszkaniec Ochotnicy Dolnej niestety nie przeżył - poinformował mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Jak wstępnie ustalono, około południa wyszedł z domu wykonywać prace porządkowe na swojej działce. Jak doszło do tej tragedii i co było przyczyną śmierci mężczyzny wyjaśni prowadzone w tej sprawie postępowanie przez policjantów z Komisariatu Policji w Krościenku nad Dunajcem. Na miejscu zostały wykonane czynności procesowe, prokurator wstępnie wykluczył działanie osób trzecich. Ciało zabezpieczono do badań, aby ustalić co było bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny.
Wypalanie traw grozi mandatem, a nawet... śmiercią!
Ryzyko, jakie niesie ze sobą wypalanie traw, czy nieużytków jest ogromne. Konsekwencje w postaci grzywny to najłagodniejsza kara, jaka może spotkać osoby wzniecające ogień. Zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Kto jednak się na to zdecyduje podlega karze aresztu albo grzywny (do 5000 zł). Natomiast za spowodowanie pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Dodatkowe sankcje zagrażają osobom, które doprowadziły do czyjejś śmierci - kara nawet do 12 lat więzienia. Wypalając trawy można też zginąć samemu.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj