Stolica Małopolski chciałaby mieć swoją dzielnicę biurową. Dziś miasto, w którym w wielu dzielnicach dominuje zabudowa historyczna, nie pnie się do góry. Sprawia to, iż zaczyna już brakować miejsca na zabudowę mieszkaniową oraz biurową. Nauczeni negatywnym doświadczeniem choćby warszawskiego "Mordoru" urbaniści wiedzą, że egzamin najlepiej zdaje wariant mieszany, czyli dzielnica mieszkaniowo-biurowa i do powstania takiej właśnie chcą doprowadzić.
Krakowska "Gazeta Wyborcza" informuje, że taka dzielnica ma powstać na terenie Płaszowa-Rybitw. Dziś dominują tam magazyny, które, o ile dojdzie do zapowiadanego uchwalenia nowego planu zagospodarowania, zostaną przeniesione w inne miejsce.
Zobacz: Krakowski poseł ZMORĄ sanepidów! Muszą odpowiedzieć na kilkaset pytań w dwa tygodnie
Obowiązujący obecnie plan utrwala na tym terenie niską zabudowę i magazynowo-przemysłowy charakter tego obszaru. W przyszłości mogą się tam pojawić nawet 150-metrowe wieżowce. Zanim jednak wykopane zostaną doły pod fundamenty, miasto musi zorganizować sprawny transport publiczny.
Zobacz: Kluczowe spotkanie Majchrowskiego z Sasinem! Wyjaśni się sprawa finansowania Igrzysk Europejskich?
Jak podaje "GW", miasto przygotowuje się do podpisania umowy na przedłużenie linii tramwajowej z Małego Płaszowa na wschód aż do S7 z opcją dociągnięcia jej dalej na południe do osiedla Złocień. Gmina zadba też o infrastrukturę drogową i przedłuży oraz przebuduje kilka ulic.