Marian K. zabił 30-latka, ale nie przyznaje się do winy. Szokujący powód tragedii pod Oświęcimiem
W sierpniu zeszłego roku w Chełmku (powiat oświęcimski) doszło do tragedii. 30-letni mężczyzna zmarł w wyniku obrażeń zadanych mu scyzorykiem przez 64-letniego Mariana K. Starszy z uczestników zajścia wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe, jednak życia ugodzonego ostrym narzędziem 30-latka nie udało się uratować. Otrzymane przez niego ciosy scyzorykiem w klatkę piersiową okazały się śmiertelne. Do awantury między mężczyznami miało dojść z powodu papierosów, którymi Marian K. nie chciał poczęstować 30-latka.
Po przeanalizowaniu przez śledczych nagrań monitoringu z miejsca zdarzenia Marian K. został zatrzymany, a następnie aresztowany. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa.
PRZECZYTAJ: Osobówka dachowała pod rondem Grunwaldzkim w Krakowie. Dwie osoby poszkodowane [ZDJĘCIA]
Jak podaje Radio Kraków, akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w Oświęcimiu. 64-latek nie przyznaje się do zabójstwa i twierdzi, że został napadnięty przez 30-latka i z tego powodu ugodził go scyzorykiem. Marian K. tłumaczył też, że nie chciał pozbawić życia 30-latka, lecz bronił się przed jego agresją, dlatego "stało się tak, jak się stało". Oskarżonemu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
ZOBACZ: Hejter groził wysadzeniem biura posła z Krakowa! Przerażające słowa o "powolnej i bolesnej śmierci"