Sarapata jest postrzegana jako jedna z osób, które przyczyniły się do wielkiego kryzysu Białej Gwiazdy w 2018 roku. Portal weszlo.com opublikował artykuł zatytułowany "Jak okradano i jak ratowano Wisłę Kraków". Była prezes Wisły czuje się poszkodowana i uważa, że na skutek publikacji naruszone zostało jej dobre imię, a ona sama do dnia dzisiejszego otrzymuje liczne pogróżki i boi się o własne życie.
- Pani Marzenie Sarapacie najwyraźniej nie udaje się kariera radcy prawnego i jak się okazuje - to przeze mnie. Dlatego żąda ode mnie 250 000 złotych. Jakby to powiedzieć... Tylko znajdę PIN-y i już wysyłam! - napisał na Twitterze Stanowski.
Zobacz koniecznie >>> Te kobiety mają "lepkie ręce"! Złodziejki z Małopolski poszukiwane przez Policję [ZDJĘCIA]
- Na miejscu kibiców Wisły trzymałbym kciuki za ten proces z Sarapatą. Mnóstwo osób musiałoby zeznawać pod przysięgą i z tego co widzę należałoby na czynniki pierwsze rozłożyć wszystko, co działo się z klubem przez ostatnie lata. Gwiazdka z nieba dla dziennikarzy i fanów - dodaje Krzysztof Stanowski.
Wisła Kraków chce od Sarapaty ponad pół miliona!
Biała Gwiazda domaga się z kolei od swojej byłej prezes ponad pół miliona złotych. Jak informuje portal weszlo.com szefowie Wisły złożyli pismo do krakowskiego Sądu Rejonowego, w którym domagają się od Marzeny Sarapaty 523 tysięcy złotych.
Klub jest przekonany, że podwyżka jaką dostała była prezes została zatwierdzona z pominięciem procedur. Teraz Biała Gwiazda domaga się zwrotu większości pieniędzy, jakie Sarapata zarobiła w tym okresie.