Matura 2024. Za ściąganie podczas egzaminu maturalnego czekają zdających surowe konsekwencje. Przyłapany na tym maturzysta zostaje poproszony o opuszczenie sali, a egzamin z danego przedmiotu unieważniony. W dodatku nie może on przystąpić do sierpniowych egzaminów poprawkowych. Szansa na ponowne zdawanie egzaminu dojrzałości pojawia się dopiero w kolejnym roku.
Jan Wróbel, nauczyciel i publicysta, współzałożyciel I Społecznego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie, w rozmowie z PAP.pl przyznał, że wiele osób ma pobłażliwy stosunek do ściągania na maturze. - Prawda jest taka, że w polskiej tradycji ściąganie na maturze ma jakiś specyficzny status. Spotykam się z tym, że w sprawach maturalnych bardzo wiele osób mówi: nie przesadzaj, to polska tradycja – powiedział.
Zdaniem Wróbla ściągania zdecydowanie nie można usprawiedliwiać. - Ściąganie to jest jedno wielkie oszustwo i nikt nie powinien go popierać – podkreślił.
Ściągałeś na maturze 2024? Zobacz, co cię można spotkać. Surowe konsekwencje
Nawet jeżeli nikt cię nie przyłapał na ściąganiu w trakcie matury, to konsekwencje i tak mogą cię spotkać. Dzieje się tak w momencie, gdy egzaminator stwierdzi, że dana praca została wykonana niesamodzielnie. Centralna Komisja Egzaminacyjna tak reguluję tą kwestię: "Unieważnienie podczas sprawdzania pracy egzaminacyjnej następuje w przypadku stwierdzenia niesamodzielnego rozwiązywania przez zdającego zadań zawartych w arkuszu egzaminacyjnym, w szczególności w przypadku stwierdzenia występowania w pracy zdającego jednakowych sformułowań wskazujących na
- udostępnianie rozwiązań innemu zdającemu
- korzystanie z rozwiązań dokonanych przez innego zdającego
- korzystanie podczas egzaminu z niedozwolonych materiałów, np. przepisanie fragmentu pracy z podręcznika lub opracowania, witryny internetowej."