Miasto prosi, mieszkańcy jednak tej prośby nie rozumieją. W krakowskim Parku Bednarskiego pojawiły się tabliczki proszące aby nie wyprowadzać psów przy tamtejszym ogrodzie jordanowskim. Krakowscy psiarze tymi tabliczkami są oburzeni, tym bardziej, że pojawiły się w miejscach gdzie nie ma żadnych huśtawek ani innych atrakcji dla dzieci, jest tylko duża, pusta polana.
- No jest duży teren zielony, jest tabliczka, ale nikogo nie ma. My sprzątamy po swoim psie, nasz pies nie kopie dziur, no to ja tam wejdę bo nie widzę powodu, żeby tego nie robić - mówi spacerująca ze swoim czworonogiem w Parku Bednarskiego mieszkanka - jeżeli to teren ogólnie dostępny, to dlaczego limituje się przestrzeń dla osób posiadających psy? - pyta inna osoba.
Zarząd Zieleni Miejskiej tłumaczy, że tabliczki zostały zamontowane na prośbę Rady Dzielnicy Podgórze. Mieszkańcy korzystający z Parku mieli skarżyć się Radzie na liczne psie nieczystości, które często kończyły na butach biegających po Parku dzieci.
- Rozumiem oburzenie psiarzy, zwłaszcza tych, którzy po swoich psach sprzątają, natomiast patrząc na to, jak wygląda ten teren, śmiało można powiedzieć, że tych sprzątających jest mniej niż tych niesprzątających - mówi Katarzyna Przyjemska-Grzesik z ZZM.
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt przypomina, że nie istnieje w polskim prawie coś takiego jak zakaz wyprowadzania zwierząt. Takie tabliczki, mogą jedynie zniechęcić ludzi do adoptowania psów, skoro nie są one mile widziane nawet w parkach.
- Osoby niezorientowane w tym jakie są w istocie przepisy, mogą po prostu nie chcieć mieć psa. Nie pójść do schroniska po tego kundelka, który tam czeka - mówi Przewodnicząca KSOZ Agnieszka Wypych.
Aktywiści na rzecz zwierząt zwracają uwagę, że istnieje coraz większa tendencja do ograniczania swobodnego poruszania się ze zwierzętami domowymi w przestrzeni publicznej. Dotyczy to przede wszystkim, właśnie psów.
Polecany artykuł: