Zakaz rozdawania jedzenia, chyba że za pracę na rzecz miasta. Taki pomysł ma miejski radny Łukasz Wantuch na rozwiązanie problemu bezdomności i przebywania osób bezdomnych w centrum Krakowa. Twierdzi, że akcje takie jak "Zupa na Plantach", które umożliwiają bezdomnym zjedzenie ciepłego posiłku, tylko zachęcają ich do pozostania bezdomnymi. Na jedzenie trzeba sobie zapracować.
- Czyli jeżeli dana osoba bezdomna jest osobą sprawną fizycznie, jeżeli ktoś nie ma ręki czy jest stary oczywiście odpada z tego programu, ale generalnie żeby dostać jedzenie osoba musiałaby to odpracować, chociażby symbolicznie, w postaci sprzątania, grabienia liści czy tego typu rzeczy - mówi radny Wantuch.
Czytaj też >>> O krok od tragedii w Małopolsce. 20-latek wspiął się na słup energetyczny
Radny postuluje też zakaz rozdawania jedzenia w zabytkowym centrum miasta. Wolontariusze akcji Zupa na Plantach uważają, że pomysły radnego są absurdalne.
- Proponowanie komuś wykluczonemu jedzenia jako wynagrodzenia za pracę, i jednocześnie zaznaczenie tego, że tego jedzenia osoba która nie pracuje nie powinna dostawać, bardzo uderza w godność tych ludzi. Stygmatyzując ich jeszcze bardziej niż są stygmatyzowani w tym momencie - mówi wolontariuszka akcji Zupa na Plantach Aleksandra Klus.
Radny Wantuch swoje pomysły zamierza przekuć w projekty uchwał, które złoży w Radzie Miasta. Organizacje pomocy osobom bezdomnym alarmują, że takie działania nie będą niczym dobrym, mogą za to stworzyć niebezpieczny precedens.
Posłuchaj reportażu Kuby Paducha:
Zobacz koniecznie:
>>> "Ogłaszam was mężem i mężem". Para gejów z Krakowa wzięła ślub [ZDJĘCIA]
>>> Policyjne radiowozy NA BOGATO! Nowe, oznakowane BMW robi wrażenie [ZDJĘCIA]
>>> Tragiczny wypadek w Gdowie w Małopolsce. Nie żyje 14-letni chłopiec