Kobieta sprawiała wrażenia mocno zagubionej, kręciła się w różnych kierunkach, nie wiedząc dokąd ma pójść. Gdy zobaczyła na horyzoncie policjantów, postanowiła do nich podbiec i po angielsku zaczęła prosić o pomoc. Nie potrafiła jednak logicznie wytłumaczyć skąd pochodzi, ani w jaki sposób znalazła się na Placu Wolnica.
W dodatku, 35-latka nie miała przy sobie żadnych dokumentów ani telefonu komórkowego.
- Policjanci skontaktowali się z oficerem dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Krakowie i szybko ustalili, że kobieta jest 35-letnią obywatelką Rumunii i jest osobą, do której dzień wcześniej wzywane były służby w związku z podejrzeniem próby samobójczej - relacjonuje rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Wtedy to do mieszkania w kamienicy przy jednej z pobliskich ulic policjanci weszli siłowo, obawiając się o stan zdrowia kobiety. W mieszkaniu nie zastali jednak nikogo.
Ponieważ w trakcie niedzielnej interwencji kobieta zaczęła uskarżać się na bóle brzucha, na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która przewiozła kobietę do jednego z krakowskich szpitali, gdzie pozostała na obserwacji.
Polecany artykuł: