Przypomnijmy, tragedia rozegrała się około godziny 13 w poniedziałek, 25 maja. Z okna na piątym piętrze wypadł młody mężczyzna i spadł na zaparkowane pod budynkiem auta. Natychmiast podjęto czynności ratunkowe i reanimacyjne, ale mimo tego poszkodowany nie przeżył. O sprawie pisaliśmy tutaj.
Okazało się, że ofiarą jest 29-letni lekarz, który na co dzień pracuje właśnie w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem. Kilka dni wcześniej trafił tam jako poszkodowany w wypadku komunikacyjnym. Po nim przebywał na oddziale ortopedii zakopiańskiego szpitala, który mieści się na najwyższym - piątym piętrze.
Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura
Jak ustalił reporter Super Expressu, w zakopiańskiej prokuraturze równolegle toczą się dwa postępowania - pierwsze w sprawie doprowadzenia do targnięcia się na własne życie poprzez namowę lub udzielenie pomocy (art. 151 KK) oraz drugie - w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 KK).
Jak poinformowała nas Barbara Bogdanowicz, prokurator rejonowy w Zakopanem - wstępnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że do śmierci poszkodowanego nie przyczyniły się osoby trzecie - zaznaczyła w korespondencji z Super Expressem.
Postępowania wciąż trwają, na razie nie wiadomo jak długo. Do sprawy będziemy powracać na naszych łamach.