Aleksandra S. (30 l.) wiodła pozornie spokojne życie u boku męża, Adriana S. (30 l.) w Ostrowcu Świętokrzyskim. Para doczekała się trojga dzieci. Ola urodziła Adrianowi dwóch synów i córeczkę. Dwa lata temu obchodzili dziesiątą rocznicę ślubu. Jeszcze w sierpniu 2020 roku wspólnie meldowali się z rodzinnego wyjazdu, a już trzy miesiące później Aleksandra była w nowym związku. Znajomość z młodszym o trzy lata Erwinem P. (†27 l.) bardzo szybko przerodziła się poważny związek. Nie minął rok, jak Ola urodziła mu syna, pozostając cały czas żoną Adriana. Aleksandra wraz z Erwinem i dziećmi, wspólnym oraz z małżeńskiego łoża, przeprowadziła się do Krakowa. Rodzina zamieszkała przy ul. Chełmońskiego. Nie wiemy jak układały się ich relacje. Wiemy natomiast co ustalili śledczy: – w dniu 3 września 2022 r. w Krakowie, działając wspólnie i w porozumieniu, w wykonaniu wcześniej ustalonego planu oraz w ramach podziału ról, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia konkubenta Aleksandry S., w ten sposób, że skontaktowała się ona ze swoim konkubentem i pod pretekstem rozmowy spotkała się z nim gdy wracał z pracy, a następnie zaprowadziła go w ustronne, nieoświetlone miejsce w okolicy ul. Chełmońskiego, gdzie zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami czekał na nich jej mąż Adrian S., który wykorzystując element zaskoczenia zaszedł od tyłu pokrzywdzonego i zadał mu ciosy nożem w okolice głowy, w wyniku czego pokrzywdzony upadł na ziemię, a Adrian S. zaczął uderzać go pięściami po głowie, twarzy oraz innych częściach ciała oraz kopać, a następnie zadał mu kilkanaście ciosów nożem po całym ciele, w następstwie czego powstały obrażenia wielonarządowe, co skutkowało śmiercią mężczyzny. Następnie wspólnie z Adrianem S. przeniosła ciało ofiary w krzaki, celem jego ukrycia, przy czym czynu tego dopuściła się działając z motywacją zasługującą na szczególne potępienie, tj. o przestępstwo z art. 148 § 2 pkt 3 k.k. - poinformował media Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Dodał, że ich motywacja zasługuje na szczególne potępienie.
Zobacz koniecznie! Kraków: Ciało mężczyzny przy ul. Chełmońskiego. Jak zginął? To nie był wypadek
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć: Uwiodła kochanka, by go potem zabić wspólnie w mężem
Krwawa Ola z Krakowa zabiła swojego kochanka, Erwina?! Zrobiła to wspólnie z mężem?
Okazuje się, że Aleksandra S. choć mieszkała z kochankiem, była w stałym kontakcie z porzuconym wcześniej mężem. To z nim wspólnie uknuła makabryczny plan jak pozbycia się Erwina. Ola zwabiła go w ustronne miejsce, gdy wracał z pracy.
Chciała porozmawiać… Tam czekał już na nich Adrian S.
Mężczyzna miał zaatakować Erwina od tyłu, zadając mu ciosy nożem w okolice twarzy i szyi, potem zaczął go kopać i uderzać nożem po całym ciele. Wszystkiemu przyglądała się Aleksandra. Gdy Erwin skonał, pomogła mężowi przenieść zwłoki w krzaki. Wspólnie zabrali rzeczy osobiste zamordowanego i wrócili do mieszkania przy Chełmońskiego.
Erwin stracił życie z rąk kochanki i jej męża? Kobieta wysłała SMS do jego rodziny
Potem Aleksandra zaczęła wysyłać smsy do rodziny Erwina, z informacją, że jej partner nie wrócił z pracy. Jaka była motywacja zbrodniczej pary? Śledczy znają odpowiedź na pytanie: dlaczego zabili? Zarówno Aleksandra S. jak i jej mąż przyznali się do postawionych zarzutów i złożyli obszerne wyjaśnienia.
Śledczy ustalili, że po zabójstwie Aleksandra S. cały czas pozostawała na miejscu zdarzenia, a następnie wspólnie z mężem przeniosła ciało ofiary w krzaki, celem jego ukrycia. Podejrzani z miejsca zdarzenia zabrali należące do pokrzywdzonego rzeczy, po czym wrócili do mieszkania przy ul. Chełmońskiego. Następnego dnia rano Adrian S. otrzymał od żony 800 zł, wsiadł do pociągu i pojechał w drogę powrotną do Ostrowca Świętokrzyskiego.
Aleksandrze S. i Adrianowi S. grozi dożywocie.
Te mrożące krew w żyłach historie wydarzyły się naprawdę!
Włącz podcast ZŁO i poznaj najsłynniejszych seryjnych morderców świata!
Listen to "Yoo Young-chul - zabójca w pelerynie cz.1" on Spreaker.