Film opowiada przede wszystkim o miłości dwójki głównych bohaterów. - Dzieciaki spotykają się ze sobą w szkole. Na początku nie zdają sobie sprawy, że są w sobie zakochani. Jest między nimi konflikt. Później ten konflikt zamienia się w miłość, również w miłość do muzyki, która łączy ich dusze - mówi Bożena Intrator, scenarzystka.
"Music, War and Love" to superprodukcja: przez plan codziennie przewija się codziennie nawet czterysta osób. Do jednej ze scen producenci sprowadzili... tańczącego niedźwiedzia z Berlina.
Jak mówi Bożena Intrator, stolica Małopolski jest wyjątkowym miejscem, które idealnie pasuje do historycznego scenariusza. Co ciekawe, Kraków w filmie zagra... Łódź, w której zabrakło odpowiednich plenerów. - Mamy fantastycznego production designera: osobę, która ogarnia całość wizualnie. Jest odpowiedzialny nie tylko za scenografię, ale też za dekorację wnętrz, za kostiumy. Marek Dobrowolski urodził się w Polsce, w Krakowie. Wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i tam pracował przez ostatnich trzydzieści parę lat. Jest perfekcjonistą i ma wielki sentyment do Krakowa - mówi scenarzystka. Premiera filmu ma się odbyć za rok.
Zobacz zdjęcia z planu filmowego!
Posłuchaj materiału Marcela Wandasa, reportera Radia ESKA: