Muzealnicy chcą przejąć będące w posiadaniu legionistów pamiątki z czasów odzyskania niepodległości. Władze Krakowa od lat próbują odzyskać Dom Piłsudskiego od ZLP, ale Wicedyrektor MNK Łukasz Gaweł odcina się od sporu.
Czytaj też: Ubrała koszulkę z napisem „Auschwitzland”. Krakowska prokuratura prowadzi postępowanie ws. włoskiej neofaszystki
- Budynek jest własnością miasta Krakowa, my chcemy uratować bezcenną kolekcję związaną z czynem niepodległościowym, dziedzictwem legionów. Muzeum Narodowe w Krakowie nigdy nie wchodzi w żadne spory, bo byłoby to nierozsądne - podkreśla Wicedyrektor.
Dla Władz Krakowa współpraca Muzeum z legionistami to skandal. Zdaniem Wiceprezydenta Andrzeja Kuliga nie ma ona nic wspólnego z ochroną zabytków, a wszystko z polityką.
- Gdybym był historykiem sztuki, to bym zadał pytanie o jakość tych zbiorów, o ich kondycję, o ich wartość muzealną, czy to jest rzeczywiście coś co jest wartościowe, czy też nie. Dopiero potem podpisywałbym to porozumienie - mówi Kulig.
MNK przyznaje, że nie umie określić ani wartości ani rozmiaru zbiorów w domu przy Oleandrach, bo jest na to za wcześnie. Poza tym list intencyjny to nie umowa, i jeszcze wiele może się zmienić.
Zobacz też: Kolejni mundurowi biorą L4. „Czerwonka” dopadła strażaków w Małopolsce
Posłuchaj naszego materiału: