53-latek zginął w kanale Wisły po skoku z mostu. Jego syn rzucił się na ratunek
Organy ścigania wyjaśniają, dlaczego 53-latek skoczył z mostu w miejscowości Las do kanału Wisły, co skończyło się dla niego śmiercią. Do zdarzenia doszło w sobotę, 8 lipca, po godz. 20. Jak informuje policja w Oświęcimiu, denat przebywał na przeprawie razem ze swoim synem, ale z nieznanych na razie przyczyn postanowił skoczyć do rzeki. Gdy długo nie pojawiał się na powierzchni, 23-latek zbiegł z mostu i wskoczył do wody z brzegu, by ratować ojca. W czasie poszukiwań mężczyzna sam zdążył jednak osłabnąć, ale zdążył chwycić jeden z filarów przeprawy. Wszystko widzieli na szczęście świadkowie zdarzenia, którzy wezwali służby ratownicze. Na miejscu pojawiła się m.in. grupa wodno-nurkowa z Ochotniczej Straży Pożarnej w Oświęcimiu, a strażacy wyłowili z kanału obu mężczyzn - 53-latek był jeszcze reanimowany, ale na próżno. Zmarły to mieszkaniec gminy Przeciszów. - Aktualnie śledczy ustalają okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia nad wodą - informuje Komenda Powiatowa Policji w Oświęcimiu.