Nasi reporterzy zasięgnęli języka w krakowskim środowisku literackim. Jak przyznał Marcin Baniak z krakowskiego oddziału Towarzystwa Literackiego - "ma łzy w oczach".
- Mogę tylko podskoczyć z radości, krzyknąć "Tak to jest Nobel, to się dzieje naprawdę - najważniejsza literacka nagroda świata dla Olgi Tokarczuk, naszej wspaniałej pisarki". Troszeczkę się tego spodziewaliśmy, tak można powiedzieć, ale oczywiście tonowaliśmy nastroje, ponieważ nie chcieliśmy za bardzo się tym emocjonować - powiedział Baniak w rozmowie z naszym reporterem.
Ale teraz na emocje można sobie pozwolić. To zasłużona nagroda - przyznaje Michał Rusinek, były sekretarz Wisławy Szymborskiej i literaturoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- To jest chyba oczywiste, że w przypadku Olgi Tokarczuk chodziło o taką niebywałą umiejętność snucia opowieści. Ja w ogóle wyobrażam sobie Olgę jako kogoś kto po prostu pięknie opowiada. Ją się czyta, tak jakby się jej słuchało i było się zasłuchanym - skomentował.
Ostatni polski Nobel w dziedzinie literatury przypadł Wisławie Szymborskiej 23 lata temu.