W biegu wzięło udział ponad dwa tysiące osób. Mimo upału uśmiech gościł na wszystkich twarzach. Zasady są proste: nikt się nie ściga, nikt nie mierzy czasu, jedyną miarą jest ilość kolorowych uśmiechów przebiegających przez metę. Można biec „w stylu dowolnym”, spacerować, jechać na wózku lub pokonać 5 km u taty „na barana”. Dlatego to właśnie najszczęśliwsze 5 kilometrów na świecie. Co 1 km na biegaczy czeka stacja z kolorowym proszkiem, a pomiędzy stacjami kolejne niespodzianki, np. kolorowa piana.
- Biegacz dobiega do mety bardzo szczęśliwy, pokolorowany jak tęcza do ostatniej niepokolorowanej nitki - mówiła radiu Eska organizatorka wydarzenia Karina Dziuba.
Szczęśliwy bieg dotarł do Krakowa ze Stanów Zjednoczonych. Chodzi o propagowanie zdrowego trybu życia i pokazanie, że sport jest dla każdego, może bawić i nie musi być związany z czasem i rywalizacją. W The Color Run liczy się tylko uśmiech.