Najczęściej interwencje dotyczyły osób nietrzeźwych w miejscach publicznych. Ratownicy byli wzywani między innymi do urazów głowy, zranień czy urazów uniemożliwiających poruszanie się. Nawał zgłoszeń rozpoczął się około godziny 1:00 w nocy i trwał aż do rana. Nie wszyscy wzywający potrzebowali jednak pomocy. "Dużym problemem dla zespołów ratownictwa medycznego były osoby pijane, które – jak się okazywało po przeprowadzeniu badania, nie wymagały interwencji medycznej. Tej nocy załogi krakowskich ambulansów były wyjątkowo narażone na agresywne zachowania ze strony pacjentów lub świadków zdarzenia" - czytamy na stronie Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.
Nie da się jednak ukryć, że w sylwestrową noc ratownicy mierzyli się z bardzo ciężkimi wypadkami. W Krakowie do szpitala trafił mężczyzna, który wypadł z okna drugiego piętra. Do najpoważniejszych incydentów w Małopolsce doszło jednak poza samym Krakowem - w Poroninie pociąg śmiertelnie potrącił człowieka, który przechodził przez tory w niedozwolonym miejscu. Z kolei w Oświęcimiu ratownicy przyjechali do mężczyzny, który podczas libacji alkoholowej wdał się w bójkę i został ugodzony nożem.
Pracownicy pogotowia zaznaczają, że oprócz nawału nocnych interwencji jest też jedna dobra wiadomość. "Zdecydowanie mniej osób niż w poprzednich latach doznało obrażeń związanych z użyciem fajerwerków – nasza dyspozytornia odnotowała jedynie kilka mniej poważnych oparzeń" - czytamy na stronie KPR.
Zobacz też:
>>> Boli głowa? Męczy pragnienie? Nie masz siły wstać z łóżka? Jak leczyć kaca po sylwestrze?
>>> Kalendarz na 2019 rok! Sprawdźcie, kiedy wypadają FERIE, DŁUGIE WEEKENDY, ŚWIĘTA!