Do napadu doszło w połowie października w jednym z nowohuckich salonów gier. Według relacji pracownicy, w godzinach wieczornych do budynku wtargnął zamaskowany mężczyzna, który przedmiotem przypominającym broń sterroryzował ją i zażądał wydania pieniędzy. Przerażona kobieta przekazała mężczyźnie kilka tysięcy złotych. Policjanci niezwłocznie przyjechali na miejsce zdarzenia i przesłuchali pracownicę. Wykonali też oględziny i zabezpieczyli monitoring. Funkcjonariusze zauważyli, że w przedstawionej przez pracownicę wersji zdarzeń jest wiele nieścisłości. Nabrali pewnych podejrzeń.
Policjanci wytypowali prawdopodobnego sprawcę napadu, którym okazał się…chłopak pracownicy salonu. Mężczyzna i kobieta przyznali, że napad na salon gier zaplanowali wspólnie, ponieważ mężczyzna miał problemy finansowe.
Para usłyszała zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Niewykluczone, że kobieta odpowie również za składanie fałszywych zeznań. Wobec obojga sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju.