Przyjęcie urodzinowe rozpoczęło się po sobotnim nabożeństwie w jego Pustelni Niepokalanów w Grzechyni, niewielkiej wiosce pod Makowem Podhalańskim. Natanek przygotował specjalną imprezę plenerową. W pobliżu jego siedziby przygotowano ognisko oraz fajerwerki.
Czytaj też: Wielki MRÓZ zaatakował. Zima w natarciu, to już nie są żarty. Te dane mówią wszystko
– Mamy gorące kiełbaski, pieczone skrzydełka, prosiak, będzie picie. Jest namiot, żeby się przygrzać. Samochody można zostawiać na trawie obok. Po nabożeństwie gromadzimy się przy bramie – ogłosił suspendowany ksiądz podczas transmitowanego w Internecie nabożeństwa, które odprawił dzień wcześniej.
Czytaj też: Kraków. Ciężarówka z rozerwanym płodem zatrzymana! Policja spisała blokujących
Ksiądz chwalił się też wcześniej prezentami: – W sobotę w trakcie wieczernika „błysnę sobie” w tym ornacie (...) nie ukrywam, że mam coś z kobiety, uwielbiam ciuchy ołtarzowe – mówił w ciągu spotkania ze swoimi wyznawcami.
Z transmisji w Internecie można wywnioskować, że urodziny Natanka mogło świętować kilkadziesiąt osób. Piotr Natanek liczył na dużą frekwencję podczas zorganizowanej imprezy: – Nie wyobrażam sobie, żeby was przyjechało 20-tu. Do tych bojaźliwych apeluję, by nie lękali się: ani koronawirusa, ani policji czy obcych stojących u bram pustelni – mówił w sobotę.
Czytaj też: Gang pseudokibiców rozbity! Handlowali narkotykami i przemycali je do Polski
Natanek nakazał milczeć swoim wyznawcom: – Przez wasze gadulstwo ja jestem atakowany. To jest robota diabła, co on potrafi kręcić między nami. To już jest czas wojny, ta małpa demon, jest perfekcyjnie przebiegły. Nikt nie ponosi winy za zakażenie koronawirusem, a nawet śmierć – dodał.
Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce na swiecsie.se.pl.