Grupka protestujących rozdawała ulotki widzom zmierzającym do sali koncertowej. Publiczność dopisała. W największej sali Centrum Kongresowego zasiadło dwa tysiące widzów.
- Weźmy pod uwagę to, że są jeszcze w tym kraju osoby, które pamiętają wywózki, które pamiętają terror stalinowski. Może właśnie dlatego warto byłoby zakazać koncertowania tego akurat zespołu. To zespół, który jest częścią armii rosyjskiej, to są wojskowi, ludzie którzy wprost poparli aneksję Krymu. Po prostu część armii rosyjskiej w tym momencie przyjeżdża do Polski i promuje komunizm, politykę Władimira Putina i zajęcie Krymu - mówi Tomasz Wajdzik.
Problemu w koncercie Chóru Aleksandrowa nie widzi urząd miasta. - Nie cenzurujemy artystów, nie zajmujemy się tym jako urząd miasta. Wynajmujemy nasze przestrzenie koncertowe takie jak ICE pod różnego rodzaju wydarzenia - mówi Filip Szatanik z krakowskiego magistratu.
A Chór Aleksandrowa, mimo protestów, na obecnej trasie koncertowej ma kilkanaście polskich miast.
Posłuchaj materiału Marcela Wandasa, reportera Radia ESKA: