Jeden miał 26 lat, drugi 28 lat. Pierwszy dostał nakaz opuszczenia kraju w ciągu 30 dni i zakaz powrotu do całej strefy Schengen przez pół roku. Drugi już miał nakaz opuszczenia Polski, ale postanowił go zignorować. Za to spotkały go znacznie surowsze konsekwencje.
- Został osadzony w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Lesznowoli, gdzie będzie oczekiwał na deportację. Poniesie również pełne koszty związane z tą deportacją i najprawdopodobniej zostanie wobec niego orzeczony 5-letni zakaz wjazdu do Polski oraz wszystkich krajów Strefy Schengen - mówi Michał Tokarczyk z Karpackiej Straży Granicznej.
>>> Ruszył proces w sprawie wypadku kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Dziś sąd wysłuchał Sebastiana K.
Mieszkańcy Krakowa w większości nie mają nic przeciwko pracującym tu obcokrajowcom, o ile nie łamią prawa. W takiej sytuacji kara jest zdaniem Krakowian zasłużona - Cudzoziemcy powinni postarać się jak najszybciej o obywatelstwo albo chociaż o to, żeby legalnie tutaj pracować (...) wtedy państwo też na tym zyska a nie tylko oni. To jest bardzo samolubne z ich strony - komentuje mieszkanka.
Strażnicy skontrolowali w sumie 12 obcokrajowców przewożących pożywienie. Spytaliśmy firmę, która zatrudniła ich, czy sprawdza legalność pobytu swoich pracowników w Polsce. Odpowiedziała, że podpisują umowy, które zobowiązują do posiadania wszystkich niezbędnych dokumentów. Nie odpowiedzieli jednak, czy upewniają się że pracownicy takie dokumenty faktycznie mają.