Nieuczciwy deweloper skazany. Oszukiwał swoich klientów
Siedem lat w więzieniu ma spędzić nieuczciwy deweloper Andrzej M., który oszukiwał swoich klientów. Jak podaje PAP, problemy z realizacją inwestycji mieszkaniowej w Krzeszowicach rozpoczęły się w 2008 r., ale w firmie nadal zawierano przedwstępne umowy sprzedaży mieszkań i pobierano wpłaty, zapewniając nabywców o dobrej kondycji spółki i nie informując ich o jej rzeczywistym stanie finansowym. Ostatecznie inwestycja nie została ukończona, pokrzywdzeni – mimo wypowiedzenia umów z powodu niewywiązania się inwestora z zobowiązań – nie otrzymali należnych im kwot, a egzekucje komornicze wobec spółki okazały się bezskuteczne. Proces dewelopera oskarżonego o oszustwo na 17 mln zł ruszył w listopadzie 2018 roku. Mężczyzna został zatrzymany rok wcześniej we Francji. Był poszukiwany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Księgowy wspólnikiem Andrzeja M.
Wspólnikiem Andrzeja M. był księgowy, który ułatwiał mu popełnianie przestępstw poprzez sporządzenie stwierdzających nieprawdę dokumentów niezbędnych do udzielenia kredytów. Według ustaleń prokuratury w trakcie budowy osiedla, z uwagi na kłopoty w zapewnieniu finansowania inwestycji, deweloper wszedł w porozumienie ze znajomymi, w tym z jednym z pośredników kredytowych. Celem porozumienia było znalezienie fikcyjnych klientów, czyli osób, które w zamian za umówione wynagrodzenie i na podstawie nieprawdziwych dokumentów, miały uzyskać w bankach kredyty na zakup mieszkań w inwestycji dewelopera. Osoby te rekrutowały się z kręgu rodziny, przyjaciół i znajomych. Najczęściej nie miały zdolności kredytowej, nigdzie nie pracowały lub też osiągały zbyt niskie wynagrodzenie. W związku z tym załatwiano im nierzetelne dokumenty w postaci zaświadczeń o zatrudnieniu i osiąganych dochodach, umów o pracę itp. Dokumenty te były następnie przedkładane razem z wnioskiem o kredyt w banku za pośrednictwem współpracującego z deweloperem pośrednika finansowego. Po otrzymaniu kredytu tzw. podstawieni klienci otrzymywali od Andrzeja M. umówioną zaliczkę, najczęściej to była kwota od 2 tys. do 3 tys. zł, i obietnicę uzyskania dalszej kwoty w wysokości ok. 20 tys. zł w momencie, gdy wybudowane mieszkanie zostanie już sprzedane prawdziwemu klientowi. Księgowy spółki został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu i karę grzywny. Wyroki są nieprawomocne.