Niezapowiedziana kontrola DPS-u w Radwanowicach. Ks. Isakowicz-Zaleski: "Sprawdzano każde łóżko i materac"
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, ruszyły niezapowiedziane kontrole w Domach Pomocy Społecznej. We wtorek (14 czerwca) kontrolerzy pojawili się w DPS Radwanowice, czyli placówce prowadzonej przez Fundację im. Brata Alberta, której prezesem jest ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny opisał przebieg kontroli w mediach społecznościowych. Zgodnie z relacją ks. Isakowicza-Zaleskiego, "kontrola była niezapowiedziana i nadzwyczaj szczegółowa". Inspektorzy urzędu wojewódzkiego pojawili się w placówce o godz. 16.00 i sprawdzali nie tylko stan sanitarny placówki, ale również to, czy w DPS-ie są stosowane środki przymusu bezpośredniego. Odbyły się również rozmowy z każdym mieszkańcem ośrodka.
- Dziś o 16.00 rozpoczęła się kontrola Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego placówki macierzystej Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach. Była to kontrola wcześniej niezapowiedziana, nadzwyczaj szczegółowa. Sprawdzano każdy pokój mieszkalny Domu Pomocy Społecznej, każde łóżko i materac, każdą łazienkę, świetlicę itp. Sprawdzano, czy nie ma pasów i środków przymusu. Odbyły się też rozmowy z każdym mieszkańcem - napisał na Twitterze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Przypomnijmy, że kontrole w DPS-ach są pokłosiem skandalu, który wybuchł w DPS Jordanów, gdzie miało dochodzić do przypadków znęcania się fizycznego i psychicznego nad podopiecznymi. Zarzuty sformułowane w materiale dziennikarzy Wirtualnej Polski odpiera Anna Telus, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek. W jej ocenie zakonnice prowadzące DPS Jordanów padły ofiarą zemsty byłego pracownika i dziennikarskiej nagonki.
PRZECZYTAJ: Horror w DPS w Jordanowie. Zakonnice miały bić Sylwię paskiem. "Upośledzonego nikt nie chciał słuchać"
ZOBACZ: Oświęcim: Księgowa przywłaszczyła ogromne pieniądze z kasy zapomogowej. Przez 13 lat była bezkarna