Niż genueński Borys nadciąga do Polski. Będzie powtórka z powodzi tysiąclecia?
IMGW wydało ostrzeżenia przed opadami deszczu w związku z nadciągającym do Polski niżem genueńskim Borys. Bardzo intensywny opad może prowadzić do pojawienia się fali powodziowej. Obecną sytuację synoptycy porównują nawet do wielkiej wody z 1997 r., która odcisnęła trwałe piętno w pamięci zbiorowej Polaków.
W zasadzie obecna sytuacja synoptyczna jest niemal dokładną kopią sytuacji z lipca 1997 roku!! Obecnie nad Zatoką Genueńską utworzył się niż na zafalowaniu frontu chłodnego. Niż ten przejdzie cyklogenezę, nabierze sporo wilgoci znad gorącego Morza Śródziemnego i zacznie przesuwać się na północny-wschód. Dotrze nad Zachodnie Karpaty w piątek i tam zostanie zablokowany przez silny wyż znad zachodniej Rosji i drugi wyż znad Wysp Brytyjskich - opisuje Internetowa Stacja Meteo Tarnowiec.
Poniżej dalsza część artykułu.
Tak wyglądała największa powódź w Małopolsce
Choć termin "wielka woda" kojarzy się przede wszystkim z kataklizmem, który wydarzył się w 1997 r., to w Małopolsce powódź tysiąclecia miała miejsce wiele lat wcześniej. Doszło do niej w 1934 r. Wszystko zaczęło się w dorzeczu górnej Wisły. Intensywne opady wystąpiły przede wszystkim na terenie dzisiejszej południowej Małopolski (powiaty: tatrzański, nowotarski, nowosądecki, limanowski, gorlicki). 16 lipca 1934 r. w trakcie jednej doby na Hali Gąsienicowej spadło aż 255 mm deszczu. Takiej wartości nie odnotowano nawet w trakcie powodzi z 1997 r.
Przedwojenna fala powodziowa była tak silna, że porywała domy i niosła je nawet przez 30 kilometrów. Niestety żywioł zebrał śmiertelne żniwo. Zginęło 55 osób. Mowa tutaj tylko o ofiarach bezpośrednich, trudna do oszacowania jest bowiem liczba mieszkańców, którzy zmarli w wyniku chorób zakaźnych będących pokłosiem powodzi oraz w wyniku utraty podstawowych środków do życia. Poniżej zdjęcia największej powodzi w Małopolsce i dalsza część artykułu.
Na szczęście nadciągający niż genueński w dużej mierze ominie Małopolskę. Zagrożone są przede wszystkim: Dolny Śląsk oraz Opolszczyzna. Niemniej i w Małopolsce w weekend spadnie deszcz. Wartość opadów nie powinna spowodować wylewania rzek, których poziomy są bardzo niskie w wyniku trwającej od wielu dni suszy.
Wszystkie modele są zgodne co do głównej strefy opadów - na szczęście te główne ominą Karpaty i Małopolskę, a uderzą w Sudety oraz w zasadzie w większą część Czech. W tamtych rejonach spadnie do końca niedzieli nawet ponad 300 litrów. (...) Prognozowane opady w rejonie Tarnowa w zależności od modelu - mogą wynieść do poniedziałku od 30 do 80-100 mm. - informuje Internetowa Stacja Meteo Tarnowiec.
Najnowsze prognozy synoptyków [13.09.2024]
Małopolski Urząd Wojewódzki przedstawił najnowsze prognozy synoptyków dotyczące naszego województwa. Na północy Małopolski obniżono alert pogodowy z czerwonego na pomarańczowy. Gorsze wieści dotyczą rejonów podgórskich, gdzie opady mają być większe od dotychczas prognozowanych.