Nowa Biała płacze po tragedii noworocznej! Z podwórek zniknęły Bożonarodzeniowe ozdoby, mieszkańcy wyłączyli rozświetlone choinki. Prosił o to ksiądz podczas wieczornej mszy świętej. On także jest wstrząśnięty tragiczną śmiercią swoich parafian.
Ciała Bartka H. ( † 19 l.) Bartka A. ( † 19 .) oraz o rok młodszy Arka M. ( † 18 l.) znaleziono rano w Nowy Rok.
– Ojciec Bartka A. poszedł do klubu, gdzie chłopcy świętowali przyjście Nowego Roku, by sprawdzić co się dzieje z synem – mówi nam mieszkaniec Nowej Białej.
Mężczyzna był zaniepokojony nieobecnością syna. Dochodziła 10.00, Bartek powinien być już w domu. Mężczyzna zajrzał do środka. Na podłodze leżał jego syna a obok niego dwóch jego kolegów Bartek i Arek. Przerażony ojciec wezwał pomoc i rzucił się na ratunek nastolatkom.
– Pomimo podjętej reanimacji, niestety nie udało się przywrócić funkcji życiowych tych mężczyzn - powiedziała nam asp. szt. Barbara Szczerba z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej. Na miejscu tragedii od razu pojawiły się służby, pogotowie ratunkowe, policja i straż pożarna. Niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych młodym piłkarzom. Zmarli.
Prokurator przystąpił do oględzin miejsca tragedii i zabezpieczenia dowodów. Strażacy wykluczyli POŻAR I zaczadzenie, stężenie dwutlenku węgla było w normie.
Niewykluczone, że chłopcy śmiertelnie zatruli się spalinami z agregatu prądotwórczego. Urządzenie znajdowało się w pomieszczeniu sąsiadującym z pokojem, gdzie bawiła się młodzież i gdzie znaleziono zwłoki Bartka H., Bartka A. i Arka M. Wiadomo, że do spalinowego agregatu był podłączony grzejnik elektryczny.
Boisko piłkarskie w Nowej Białej znajduje się na uboczu wsi, a szatnia, w której doszło do tragedii to prowizoryczny barak składający się z dwóch pomieszczeń i małego magazynu. W sobotę na miejsce tragedii przychodzili mieszkańcy Nowej Białej. Modlili się, zapalali znicze. Ktoś umieścił zdjęcie jednego ze zmarłych chłopców w oknie pomieszczenia, gdzie młodzież witała Nowy Rok. Na stołach stoją jeszcze niedojedzone przekąski, butelki po niedopitej wódce i napojach.
– Pewnie mieli sprzątać następnego dnia, a tu taka tragedia…Widzi Pani, przez te idiotyczne ograniczenia nie mogli się normalnie pobawić i wymyślili, że spędzą sylwestra tu – mówi nam pani Maria, mieszkanka Nowej Białej.
Bartek A. ( † 19 l.) Bartek H. ( † 19 l.) i Arek M. ( †18 l.) byli przyjaciółmi. Razem grali w miejscowej drużynie piłkarskiej KS Łęgi Nowa Biała - byli zawodnikami pierwszego składu. Jeździli na mecze, a także angażowali się w działania Ochotniczej Straży Pożarnej.
Wspólnie z rówieśnikami reprezentowali OPS Nową Białą w różnych zawodach, zdobywali puchary.
Śledczy będą sprawdzać dlaczego włączony agregat znajdował się wewnątrz pomieszczeń, gdzie bawiła się młodzież oraz w jaki sposób została zorganizowana impreza sylwestrowa, choć nie powinna się w ogóle odbyć, z powodu ograniczeń związanych z pandemią.