Informacje potwierdza producent. "Lajkoniki" najpewniej nie dotrą do Krakowa w terminie. Chodzi o nowe niskopodłogowe tramwaje, które miasto zamówiło od firmy Stadler dwa lata temu. Do końca tego roku producent miał dostarczyć pięćdziesiąt składów, obecnie w zajezdni Podgórze są dwa.
Termin dostawy pozostałych wagonów stanął pod znakiem zapytania z powodu pandemii koronawirusa.
- Mieliśmy bardzo dużą absencję pracowników w połowie marca i na początku kwietnia. Również mieliśmy problem z dostawami materiałów. Globalne łańcuchy dostaw zostały zaburzone, niektóre zakłady Stadlera odczuły to, a z nich mamy komponenty do produkcji tych pojazdów - mówi Prezes Stadler Polska Tomasz Prejs.
Stadler nie chce obecnie zdradzić, ile dokładnie "lajkoników" uda mu się dostarczyć do Krakowa w tym roku. Podkreśla jedynie, że dołoży wszelkich starań, aby zrealizować pierwotny kontrakt. To samo tyczy się podpisanego w kwietniu drugiego kontraktu na kolejnych trzydzieści pięć niskopodłogowych tramwajów, które Stadler ma dostarczyć w ciągu trzech lat.