Zakopane. Rodzice zwożą na ferie chore dzieci. Pieniądze ważniejsze od zdrowia
Trwają ferie, a to na Podhalu okres wzmożonego ruchu turystycznego. Obecny weekend to już ostatnie godziny wolnego dla uczniów z województw: podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego, tydzień później zimowe wakacje skończą się dla mieszkańców województw: łódzkiego, lubelskiego, podkarpackiego, śląskiego oraz pomorskiego. Uczniowie z Małopolski będą odpoczywać w trakcie ostatniego tegorocznego turnusu. Turyści pod Tatrami cieszą przedsiębiorców z branży hotelarskiej czy gastronomicznej, ale przedstawiciele innych zawodów mają więcej powodów do zmartwień. Chodzi między innymi o lekarzy, którzy zmagają się z napływem większej liczby osób potrzebujących pomocy medycznej. W tym przypadku wcale nie chodzi o narciarzy poszkodowanych podczas szusowania.
Dr Jerzy Toczek ze szpitala w Zakopanem zwrócił uwagę na bardzo niepokojący trend. Otóż rodzice zwożą pod Tatry swoje chore dzieci, ponieważ... nie chcą odwoływać rezerwacji, za które wcześniej zapłacili. Pieniądze są dla nich ważniejsze od zdrowia pociech, które narażają na często kilkugodzinne podróże i konieczność odchorowywania niedoleczonych infekcji. Medycy zwracają uwagę na dużą liczbę dzieciaków zainfekowanych wirusem RSV (powoduje infekcje górnych dróg oddechowych), trafiających do zakopiańskiej lecznicy. Swoje zachowanie rodzice próbują usprawiedliwić rzekomo cudownym wpływem wysokogórskiego powietrza na leczenie infekcji wirusowych. Niestety to mit niemający wiele wspólnego z rzeczywistością.
- Rodzice wcześniej zarezerwowali miejsca noclegowe, zapewne wpłacili zaliczkę i uznali, że nie ma sensu rezygnować z wyjazdu w góry (...) Często słyszymy tłumaczenie, że przecież zdrowe, górskie powietrze na pewno pomoże w terapii. A już na pewno, jeśli chodzi o infekcje górnych dróg oddechowych. Tutaj wyprowadzam z błędu: jest dokładnie odwrotnie, obecnie wiadomo już, że klimat wysokogórski od lat jest uznawany jako bodźcotwórczy, więc ostre schorzenia może nawet zaostrzać - mówi dr Jerzy Toczek, kierownik Poradni Specjalistycznych zakopiańskiego szpitala.
Roszczeniowi rodzice żądają natychmiastowego wyleczenia swoich dzieci
Jakby tego było mało rodzice prezentują niezwykle roszczeniową postawę w stosunku do lekarzy. Od medyków wymagają natychmiastowego wyleczenia dzieci, bo chcą maksymalnie wykorzystać czas rodzinnego wypoczynku. Procesu leczenia i rekonwalescencji chorego nie da się jednak sztucznie przyspieszyć.
- Zgłaszają się i oczekują natychmiastowego leczenia i powrotu do zdrowia dzieci, bo są przecież na feriach i chcą skorzystać z zimowych wakacji. Nie jest to jednak takie proste - dodaje dr Toczek.