W piątek pani Krystyna Irlik-Kruszyńska, jedna z mieszkanek domu, zauważyła informację o odłączeniu wody, wywieszoną na pobliskim ogrodzeniu. Wody miało nie być w godz. od 9 do 13. Jednak kiedy wróciła do domu o 14.30, z kranu nadal nie leciała ani kropelka. Poszła do siedziby firmy właścicieli terenu zapytać, co się stało.
- Jakiś pan powiedział mi, że "państwo nie będziecie mieć wody. Państwo nie płacicie. Woda będzie odcięta"- relacjonuje pani Krystyna.
Woda była na bieżąco opłacana, lokatorzy zgromadzili i zachowali zapłacone rachunki. Prywatny wodociąg w latach 60. wybudował mąż pani Barbary Żarów, mieszkanki tego domu. Gdyby nie on, nowi właściciele terenu nie mieliby skąd brać wody.
Mieszkańcy domu przy Górnickiego starają się o podłączenie do miejskich wodociągów. Jednak aby to zrobić muszą doprowadzić instalację. To nie jest łatwe, gdyż musi ona przekroczyć bieg pobliskiej rzeki, Bibiczanki.
W tej chwili pomagają wszyscy - rodzina, sąsiedzi. Zapraszają na obiady, przywożą wodę. Ale dla starszych osób, które mieszkają w domu, brak bieżącej wody jest ogromnym utrudnieniem.
- Myjemy się na małej miseczce, trudno cokolwiek ugotować, myć garnki czy sztućce, toaleta to wielki problem, nawet wody nie można spuścić - przyznaje pani Krystyna.
Pani Barbara ma problemy z chodzeniem, dla niej pokonywanie odległości i dźwiganie ciężkich butli z wodą jest przedszkodą nie do pokonania.
Nikt z Holdingu LIWA nie znalazł czasu, aby porozmawiać w tej sprawie z naszą reporterką. Odpowiedzi na pytanie dlaczego woda została wyłączona i kiedy powróci nie uzyskali także mieszkańcy domu.
Posłuchaj rozmowy z mieszkankami domu przy Górnickiego: