Nietypowe zdarzenie miało miejsce po godzinie 20 we wtorek, 28 stycznia. Jak relacjonowali zaniepokojeni mieszkańcy os. Tysiąclecia - na jego terenie pojawiło się aż dziesięć radiowozów, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Do sprawy jako pierwsi dotarli reporterzy Radia ESKA.
Polecany artykuł:
Cała sprawa owiana jest tajemnicą, a policja nie chce udzielać w tej sprawie komentarzy. Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej zaznacza, że służby otrzymały zgłoszenie o palącym się samochodzie na jednym z osiedli w Nowej Hucie. Przybyły na miejsce patrol potwierdził pożar samochodu.
Zobacz też: Czym Nowa Huta różni się od reszty Krakowa?
- Do pożaru skierowana została straż pożarna, natomiast policjanci w pobliżu tego miejsca znaleźli osobę, która była poszkodowana, jednak nie w wyniku pożaru a w wyniku awantury, która miała tam mieć miejsce chwilę wcześniej. Do osoby poszkodowanej wezwano pogotowie ratunkowe, które nie stwierdziło zagrożenia dla życia i zabrało mężczyznę na szpitalny oddział ratunkowy - relacjonuje Szpiech.
Okazało się, że w awanturze brało udział kilka osób, które jeszcze tego samego dnia zostały zatrzymane. Na miejscu zdarzenia przeprowadzone zostały oględziny. Obecnie trwają dalsze czynności w tej sprawie.
- Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania na chwilę obecną nie udzielamy więcej informacji - ucina rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Na razie nie udało się ustalić, czy oba zdarzenia miały ze sobą związek. Niewykluczone, że doszło tam do kibolskich porachunków.