O akcji fiskusa informuje Gazeta Prawna. Okazuje się, że skarbówka w kilku miastach w Polsce wysyła do nowożeńców listy z wezwaniem do odpowiedzi na szczegółowe pytania. Pytania są bardzo konkretne, między innymi o to, ile zapłacono właścicielowi lokalu i, czy wpłata była pokwitowana, kto był fotografem, kamerzystą, ile mu zapłacono i czy pokwitował wpłatę.
Czytaj też: Balice: Zatrzymano nielegalnych migrantów z Iranu. Podrobione dokumenty kupili u przemytnika w Grecji
Wszystko po to, by wykryć nieprawidłowości w postaci unikania płacenia podatków:
– Urząd prowadzący postępowanie ma prawo zwrócić się o udzielenie pomocy do osób fizycznych, jeżeli bez niej przeprowadzenie czynności procesowej jest niemożliwe lub znacznie utrudnione – wyjaśnia Agnieszka Pawlak, rzeczniczka łódzkiej IAS w rozmowie z Gazetą Prawną.
Jednocześnie urząd uspokaja - listy nie mają związku z opodatkowaniem prezentów. Co więcej, odpowiedź na wezwanie nie jest konieczna:
– Przekazanie informacji, o które wystąpił urząd skarbowy, nie ma charakteru wyjaśnień czy też zeznań w rozumieniu procesowym: „nieprzekazanie informacji nie jest zagrożone odpowiedzialnością karną przewidzianą przez art. 233 kodeksu karnego za zatajenie prawdy lub zeznanie nieprawdy”.
Są jednak osoby, które uważają, że kierowanie takich pytań do młodej pary to wchodzenie z butami w jej życie prywatne i wprowadzenie uczucia niepokoju.