Polecany artykuł:
Mama Filipa zmarła w 2011 roku. Miała mięsaka. Rok później tata chłopca - Piotr Kwaśny - dowiedział się o chorobie synka. Okazało się, że mały Filip ma nieuleczalną nerwiakowłókniakowatość. Wkrótce, po kolejnych badaniach, lekarze odkryli że chłopiec cierpi na białaczkę szpikową. Filip przeszedł chemioterapię, potem otrzymał przeszczep komórek macierzystych - niestety nieudany. Na początku marca tata Filipa dowiedział się od lekarzy, że jedyne co mogą jeszcze zrobić dla chłopca, to uśmierzać jego ból.
Pan Piotr nie może pracować. Również jest chory. Ma rozszczep kręgosłupa i cukrzycę, żyje z jedną nerką. Bardzo chce jednak spełnić ostatnie życzenie Filipa. Chłopiec chciałby być pochowany w Wadowicach, obok swojej matki.
Na platformie crowdfundingowej JustGiving prowadzona jest zbiórka pieniędzy na rzecz chłopca. Pan Piotr potrzebował zebrać 6,5 tys. funtów. Ludzie wykazują się ogromną hojnością - zebrano już ok. 40 tys., a kwota ciągle rośnie. Swoją cegiełkę można dołożyć tutaj.