Jak poinformował w środę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, w trakcie śledztwa ustalono, że złodzieje od sierpnia do października zeszłego roku ukradli kilkaset metrów przewodów miedzianych i kabli teletechnicznych, kabli mosiężnych oraz urządzeń technicznych z dwóch placów budowy w Oświęcimiu. Ponadto z terenu kolejowego w tym samym mieście zabrali kilka tysięcy metrów przewodów sieci trakcyjnej.
Zobacz: Czy w Małopolsce zabraknie łóżek dla pacjentów z koronawirusem?! Wojewoda zabrał głos
Podczas przeszukania mieszkań wszystkich podejrzanych zabezpieczono sprzęt służący do popełnienia przestępstwa, w tym szlifierki kątowe oraz obcinaki hydrauliczne.
Policjanci oszacowali, że wartość skradzionego mienia wraz ze stratami firm sięgnęła 450 tysięcy złotych. Na podstawie zebranych dowodów czterem mieszkańcom Katowic w wieku od 25 do 54 lat przedstawiono do tej pory trzy zarzuty dotyczące kradzieży infrastruktury kolejowej i technicznej. Grozi im za to do pięciu lat więzienia.
"Aktualnie zarzuty wobec podejrzanych są uzupełniane. Ustalono bowiem, że przestępcy stoją również za kradzieżami infrastruktury kolejowej na terenie Brzeszcz w Małopolsce oraz Kędzierzyna Koźla w województwie opolskim. Badane są także ich powiązania z kradzieżami na Śląsku i w innych miejscach kraju" - zaznaczył Gleń.
Policjanci pracujący nad tą sprawą starają się również ustalić paserów oraz skupy złomu, które nabywały skradzione mienie.