Kilka dni temu inspektorzy OTOZ Animals Oddział w Oświęcimiu otrzymali zgłoszenie od mieszkańców ulicy Powstańców Śląskich. Na miejscu zastali makabryczny widok - wystające z ziemi zwłoki psa. Zwierzę było zakrwawione, miało otarcia i rany cięte. Na miejsce została wezwana policja i weterynarz. Okazało się, że pies został zabity dzień wcześniej za pomocą siekiery, najprawdopodobniej przez swojego właściciela, mieszkańca jednej z oświęcimskich kamienic.
- Z relacji sąsiadów wynika, że właściciel już kilka dni wcześniej mówił, że zamierza go uśpić, ponieważ ten "szczeka i przeszkadza mu". Pies w wieku około 14 lat, rasy mieszanej, został zaprowadzony do piwnicy, gdzie najprawdopodobniej najpierw został podduszony plastikowym workiem założonym na głowę, a następnie co najmniej kilka razy został uderzony siekierą - relacjonuje OTOZ Animals Oddział w Oświęcimiu. Właściciel psa zakopał zwierzę w pobliskim sadzie.
Z wywiadu środowiskowego wynika, że pies był wychudzony i dokarmiany przez sąsiadów. Zwłoki zwierzęcia zostały zabezpieczone - istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że pies w momencie zakopywania wciąż żył.
- Ramzes, bo tak na imię miał piesek, nie żyje, jego cierpienie dobiegło końca, ale my będziemy walczyć o sprawiedliwość dla niego, występując w sądzie w charakterze oskarżyciela posiłkowego, wnioskując o maksymalny wymiar kary - zapowiada OTOZ i podkreśla, że gdyby mieszkańcy wcześniej powiadomili o niepokojących sygnałach, być może udałoby się uniknąć tragedii.
Właściciel psa został zatrzymany. - Wczoraj zostały mu postawione zarzuty, a dzisiaj ma być doprowadzony do prokuratury - mówi nam asp. sztab. Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Oświęcimiu. Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.