– Mam prawie 30 kotów, część to maluszki, dokładnie matka z małymi. Są też koty 3–miesięczne, półroczne, roczne i kotki starsze–rezydenci. Jeden z nich "Dziadek" ma 21 lat – opowiada nam Pani Józefa. Dodaje, że koty w jej życiu były od zawsze.
Jako mała dziewczynka wychowywała się z nimi i je bardzo kochała. Potem przez lata pomagała bezdomnym kotkom w Krakowie. Trzy miesiące temu ostatecznie wraz z córką Grażyną założyła fundację "Koci Dom" i zamieszkała w niewielkim domku pod Miechowem, a wraz z nią jej podopieczni. Historię każdego z kociaków pani Józefa doskonale zna. Każdy z kotów, które z nią mieszkają jest głaskany, karmiony, zadbany i ma opiekę lekarską. Pani Józefa zaczyna każdy dzień już o 4 rano, od sprzątania kuwety i podawania kotkom śniadanie. Widać, że małe drapieżniki dobrze się tu czują.
– Na przykład ten kotek to Batmanek. Trafił do mnie 1,5 roku temu, był w okropnym stanie po wypadku. Przygarnęłam go wyleczyłam, teraz jest wielkim przyjacielem – dodaje Pani Józefa. Faktycznie, czarno–biały Batman nie odstępuje swojej opiekunki nawet na krok.
Sama miłość i serce, która pani Józefa wkłada w opiekę nad bezdomnymi zwierzętami to nie wszystko. Potrzebne jest także wsparcie finansowe i materialne, zwłaszcza zimą. Informacje o tym, jak pomóc podopiecznym 80–letniej miłośniczki zwierząt, można znaleźć TUTAJ. Fundacja "Koci Dom" posiada swój profil na portalu społecznościowym, tam także można znaleźć wszystkie potrzebne informacje, łącznie z bezpośrednim kontaktem do Pani Józefy.