samolot

i

Autor: Canva

Awantura na lotnisku w Krakowie

Pasażer chciał uszkodzić okno w samolocie. Po lądowaniu zrobił coś gorszego

2024-11-13 15:58

45-letni mieszkaniec Elbląga, który wracał samolotem z Bristolu, wywołał awanturę na lotnisku w Krakowie. Mężczyzna naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza straży granicznej, dlatego trzeba było wobec niego zastosować przymus fizyczny. 45-latek już w samolocie sprawiał problemy. Próbował między innymi uszkodzić okno maszyny.

Agresywne zachowanie jednego z pasażerów było przyczyną interwencji służb mundurowych na lotnisku w Krakowie-Balicach. 45-letni Polak jeszcze na pokładzie maszyny lecącej z angielskiego Bristol zachowywał się co najmniej ekscentrycznie. Nie reagował na polecenia załogi i próbował uszkodzić okno samolotu. Po lądowaniu było z nim jeszcze gorzej. Mężczyzna zaatakował strażnika granicznego, dlatego musiał został obezwładniony. Wpływ na jego zachowanie miało spożycie napojów wyskokowych.

- Po przybyciu strażników granicznych pasażer nie wykonywał poleceń wydawanych przez nich. Wyczuwalna była również od niego silna woń alkoholu. Co więcej, agresywny mężczyzna naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza. Funkcjonariusze balickiego Zespołu Interwencji Specjalnych użyli wobec agresora środki przymusu bezpośredniego w postaci technik obezwładnienia, technik transportowych oraz kajdanek - relacjonuje Karpacki Oddział Straży Granicznej. W tym przypadku do ukarania sprawcy doszło błyskawicznie.

Mężczyzna został zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Popełnienie tego czynu jest zagrożone karą grzywny, karą ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 3. Mieszkaniec Elbląga usłyszał zarzut, przyznał się do zarzucanego mu czynu i dobrowolnie poddał się karze grzywny w wysokości 10 tysięcy złotych oraz nawiązki na rzecz funkcjonariusza w kwocie 1 500 zł.

Kraków: śmierć przed siedzibą Kurii. Na miejscu nie pali się nawet jeden znicz

Inkasent zabijał i zostawiał rachunki za prąd. Wybierał podobne domy przy tej samej drodze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają