Bo jest wolne od zajęć, bo będą szóstki z WOS'u, bo tak. To główne powody uczestnictwa małopolskich uczniów w tak zwanym "Widowisku Dumy i Radości". Tak Małopolskie Kuratorium Oświaty nazwało spontaniczny marsz blisko 6.000 dzieci przez centrum Krakowa w piątkowy poranek. Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak twierdzi że dzieci przyjechały na marsz z patriotycznego obowiązku.
- Młodzi ludzie wiedzą jak wielką wartością jest wolna Polska. Cieszą się z tego, że mogą żyć w wolnej Polsce. Są w pełni świadomi tego, że to na nich teraz spoczywa odpowiedzialność żeby ta Polska była dalej wolna - mówi Pani Kurator.
Szybki wywiad wśród uczniów jednak wykazał, że tego patriotyzmu aż tyle nie było. Wystarczyło popytać po co tam są - z przypadku, jesteśmy jedyną klasą licealną w chemiku więc dlatego poszliśmy - mówi jedna z uczestniczek - nie wiem, nie mam pojęcia - dodaje kolejny uczeń - ja to jestem generalnie po szóstkę z WOS'u i dwie piątki z WOK'u - mówi inny.
Marsz odbył się 2 dni przed wyborami samorządowymi, Kuratorium odpiera jednak zarzuty że to agitacja polityczna przy użyciu dzieci. Twierdzi, że data marszu była wybrana losowo i to, że poprzedziła wybory, było zbiegiem okoliczności.
Posłuchaj naszego materiału: