W środę (23 kwietnia) 10–letni Dawid F. został dłużej w szkole, bo miał trening piłkarski. Do domu wracał szkolnym autobusem, wraz z dwoma kolegami i starszą koleżanką. Cała czwórka mieszkała w przysiółku Łęg. Wysiedli z autobusu, przeszli na drugą stronę ulicy i się rozeszli. Każde z dzieci poszło w swoim kierunku: jeden z uczniów od razu skręcił do domu dziadków, drugi poszedł w prawo, dziewczynka na skróty przez posesję sąsiada skręciła do domu, a Dawid ruszył poboczem w stronę domu.
Widział dom, miał do przejścia może 300 metrów. Wtedy zza zakrętu wyjechał skodą Dariusz H. ( 23 l.). Jak mówią świadkowie, poruszał się z ogromną prędkością. Wjechał na pobocze, skosił znak drogowy i drzewo, a następnie potrącił Dawida. Rura trzymająca znak drogowy zaklinowała się w podwoziu samochodu, mimo tego jechał dalej. – On uciekał. Zatrzymał się dopiero, gdy nie mógł jechać dalej. W tym aucie nie było już powietrza w oponie. Wysiadł i wcale nie zamierzał wrócić na miejsce wypadku. Pobiegł za stodołę i cały czas gdzieś dzwonił – opowiadają w rozmowie z "Super Expressem" świadkowie wypadku.
Tymczasem na miejsce wypadku zbiegli się pracownicy z budowy i mieszkańcy. Próbowali ratować Dawidka, ale obrażenia których doznał były tak poważne, że zmarł na miejscu. Drugi z chłopców cudem uniknął śmierci, bo wskoczył na podstawę przęsła płotu. – To straszna tragedia. Zginęło niewinne dziecko, troje pozostałych także mogło zginąć. Wnuk cudem uniknął potrącenia – mówi pan Jan w rozmowie z "Super Expressem".
Okazało się, że sprawca wypadku prowadził auto pod wpływem alkoholu. Miał 0,9 promila. Z pierwszych ustaleń śledczych wiadomo, że znacznie przekroczył prędkość w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h.
Sprawca wypadku nie odniósł żadnych obrażeń. – 23-latkowi przedstawiono zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości oraz prowadzenia pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości. Prokurator Rejonowy w Limanowej skierował do Sądu Rejonowego w Limanowej wniosek o areszt. Sąd w dniu 25 kwietnia 2025 roku zastosował środek izolacyjny na okres 3 miesięcy. 23-latkowi grozi kara do 20 lat pozbawienia wolności – poinformowała policja w Limanowej.
10–latek został pochowany w sobotę na cmentarzu parafialnym w Krasnem-Lasocicach. – Co powiedzieć, gdy słowa się skończyły? – mówił ksiądz nad białą trumną z ciałem Dawida do pogrążonych w rozpaczy rodziców i rodzeństwa chłopca.

- Wybrali się na spowiedź życia. Żona wróciła bez męża | Pokój ZBRODNI
- Kasia Domeracka. Przyjaciel rodziny miał zastąpić jej ojca | Pokój ZBRODNI
- Żołnierz potrącił ją na pasach. Policja sfałszowała notatkę | Pokój ZBRODNI
- Rodzinny dramat w Prusicach. Mąż chciał ukarać żonę | Pokój ZBRODNI
- Jak zwykły chłopak wpada w szpony zła. Jonasz z Wyszkowa | Pokój ZBRODNI
- Karina Surmacz. Dziecko mafii | Pokój ZBRODNI
- Zrobił to własnym rodzicom. Nie wytrzymał presji | Pokój ZBRODNI
- Mała Helenka weganką. Rodzice zatrzymani! | Pokój ZBRODNI
- Monika Tarczyńska. Tajemnicza historia tancerki z Warszawy | Pokój ZBRODNI
- Syn z matką. Drugi z braci miał już dość | Pokój ZBRODNI
- Ataki na ratowników medycznych w Polsce | Pokój ZBRODNI
- Zlecenie na dziadka. Wnuczka z koszmaru | Pokój ZBRODNI
- Krwawy tulipan. Potwór w skórze amanta | Pokój ZBRODNI
- Gdzie jest Karolina Wróbel? Szuka jej cała Polska! | Pokój ZBRODNI
- Seryjny zabójca seniorek. Koszmar w Warszawie | Pokój ZBRODNI
- Zaskakujący finał "Skóry". Główny oskarżony uniewinniony | Pokój ZBRODNI
- Tomuś z Grudziądza. Sąd złagodził karę dla sprawcy! | Pokój ZBRODNI
- Strzelanina w więzieniu. Strażnik pociągał za spust | Pokój ZBRODNI
- Igor Stachowiak. Plama na honorze policji | Pokój ZBRODNI
- Izabela Strzałkowska. Mama znalazła córkę w krzakach | Pokój ZBRODNI